sty 22 2004

płacz :(


Komentarze: 2

...myslalam ze juz wszytsko jest ok...ale jednak nie jest...polozylam sie wczoraj spac dosyc wczesnie...kolo 24 obudzily mnie krzyki na dole...to byl moj ojciec...wydzieral sie na moja placzaca matke...co mialam zrobic...pobieglam tam...wtedy juz rzucal sie na babcie...mama plakala..znowu atak placzu miala...slyszala jak ojciec ze swoja kochanka rozmawial przez telefom...babcia sie wkuzyla i wystartowala do ojca z nozem...chciala go zastraszyc...udalo jej sie...skonczylo sie na tym ze mama poszla do mnie...myslalam ze sie nie uspokoi...tak bardzo plakala..spala ze mna dzisiaj...zasnela po 2h...myslalam ze juz nigdy nie zasnie...ja usnelam dopiero o 6 rano...chcialam zadzownic do ,,Woojka,, ale pomyslalam ze pewnie spi...nie chcialam go zrywac z lozka...

...nie wiem co o tym myslec...nie wiem co mam robic...tak ciezko nigdy mi nie bylo...

zapalniczka : :
p_n
22 stycznia 2004, 16:28
przykre, ale nie martw się. u mnie w domu, tez wiele razy były takie awantury, tylko ze ojciec bił mame, ale teraz to już minęło trochę. zobaczysz, u Ciebie też minie. smutne, jak mama płacze.. nie martw sie ;*
22 stycznia 2004, 16:07
Ojć... cio ja moge powiedzieć.. Moge trochę ozmyślać , ale to nie będzie prawda że może być później lepiej... Ale 3mam kciuki :(

Dodaj komentarz