zapalniczka

...dobrze ze Dzien Babci jest raz w roku...nie to zebym nie lubila starszych osob...poprostu mam pojeb***** jedna babcie...od 2 lat sie mnie pyta ,,to ty w tym roku konczysz gimnazjum,,....taaaaaaaaaaaa ja kurcze babciu za rok mam mature....dla niej sie chyba swiat zatrzymal...ale o dziwo coraz starzej wyglada...gdyby nie ona to bym miala dzisiaj dobry humor...napchala we mnie ciasta na sile....gr....wpychala czekolade na ktora mam uczulenie...boje sie co bedzie w przyszlym roku...oczywiscie pytala sie czy biore narkotyki...czy dupy daje,,czy pije...matko ona i jej pytania mnie oslabiaja...grrrrrrrrr...

...ale mnie roznosi...grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr....nudzi mi sie...diedze od pon w domu i nic nie robie...mialam sie uczyc ale gdzie tammmmm...po co sie meczyc...jakos to bedzie...jutro sie poucze...(akurat)...grrrrrrrrrrrr...nie wiem co mi jest...jak bym mogla to bym zaczela skakac na tym foteku ale nie che kota obudzic...roznosi mnie od 2 h...nie wiem jak sobie z tym poradzic...grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr...Woojek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...przychodz!!!!!!!!!!!!!...Bozie ile ja jeszcze mam czekac...grrrrrrrrrrrrrr...nie no ja juz nei wiem...nudzi mi sie...ahhhhhhhhhhhhhh...chyba spac mi sie chce.....a tammmm....

... cio tiu pisac...ojciec ciagle jezdi do tej baby...mama juz wie...przez tego palanta (czyli ojca ) jest chora...ze mna tez nie jest najlepiej...ciagle mi sie chce spac...zaluje ze nie moge ciagle spac...rodzice wogole nie gadaja ze soba...matka sie patrzy na niego z zalem...on na nia wogole sie nie patrzy..zachowuje sie tak egoistycznie...myslalam ze rodzina dla niego cos znaczy ale teraz widze ze sie mylilam...powiedzial mi to wprost...teraz tylko dla niego liczy sie jego wlasne dobro...nic innego go nie obchodzi...ja juz nie mam ojca...brzydze sie mowic do niego TATO...gdyby byl prawdziwym ojcem to nigdy by tego nie zrobil...najbardziej jest mi zal mamy...bardzo to przezyla...ja jakos sobie poradze ale ona..........................................czas pokaze...